Historia


Sytuacja militarna

 

Ustabilizowanie frontu na Wiśle nastąpiło w sierpniu 1944 r. Na ziemiach miechowsko- pińczowskich w tym czasie przebywały liczne oddziały 4 Armii Pancernej. Oddziały te zajmowały się główne zwalczaniem grup dywersyjnych, ściąganiem kontyngentów, wznoszeniem fortyfikacji jak również formacje te musiały dozorować ludność przy budowie linii umocnień. Dowództwo niemieckie przygotowywało dwie rubieże obrony. Pierwsza rubieżą była linią o nazwie A 1, która przebiegała wzdłuż Wisły oraz przyczółka sandomiersko – baranowskiego. Drugą była linia A2, biegnąca od Szczekocin przez Miechów, Słomniki, Wisłę do Bochni i dalej do Nowego Sącza. Wzdłuż linii A 2 biegł szlak komunikacyjny biegnący z Krakowa przez Słomniki, Miechów do Kielc. Innymi nazwami określającymi dwie pierwsze linie obrony były, A 1 „Wenus” – Stellung natomiast A 2 „Merkury” – Stellung. W czasie budowy tych linii ściągnięto do budowy całą miejscową ludność od czternastego do sześćdziesiątego roku życia. Ludność była niechętna wykonywaniu prac na potrzeby okupanta, dlatego też ukrywała się w dzień a prace polowe wykonywała nocą. Okupant zatrzymywał osoby, które umieszczał w obozach pracy. Obozy te były lokalizowane w pobliżu wykonywanych prac. W tym rejonie obozów tych było kilkanaście: w Chrząstowicach, Łanach Małych, Łanach Wielkich, Małoszycach, Michałówce, Żarnowcu,w Kazimierzy Wielkiej, Chroberzu, Chotelu, Koniecmostach, Michałowie, Młodzawach Dużych, Pińczowie, Sielcu, Wiślicy, Podlesiach i Szreniawie. Obozy te były rozmieszczone w gospodarczych budynkach dworskich. Stany osobowe były różne, wahały się od 100 do 1000 osób. W czasie wznoszenia linii przez obóz w Chroberzu przeszło 30 tys. ludzi a w Młodzawach Dużych 20 tys. ludzi. Obozy te istniały od sierpnia 1944 r. do stycznia 1945 r.

Inne źródła podają, że stacjonujące na kielecczyźnie i w krakowskim 2 dyspozycyjne dywizje OKH, spełniające rolę dywizji okupacyjnych, zostały skierowane na uzupełnienie, były to 154 dywizja rezerwowa, która została przydzielona do Grupy Armii „ Północna Ukraina” oraz 174 dywizja rezerwowa została przydzielona do Grupy Armii „ Środek”. Siły policyjne jak i formacje wschodnie tzw. „Ostlegiony” zostały użyte do nadzorowania rubieży obronnych. W rejonie budowy linii A 2 w miejscowościach Hebdów, Kuchary, Gruszów widziani byli również żołnierze w mundurach niemieckich jednak wyglądających na osoby pochodzące z dalszych części Związku Radzieckiego, mówiących w różnych językach. Według wspomnień jednego z mieszkańców Hebdowa, właśnie te osoby miały budować schrony typu „Tobruk” .

W lipcu i sierpniu 1944 r naprzeciwko przyczółka sandomierskiego znajdowała się 4 Armia Pancerna, która została wzmocniona, uzupełniając swe jednostki do stanu sprzed 15 lipca. Wzmocnienie tych wojsk stało się jedną z przyczyn spowolnienia tempa radzieckiego natarcia i stopniowego wygaszania ofensywy na centralnym odcinku. Inżynierowie niemieccy licząc na to, że wzmocnienia te powstrzymają ofensywę, która wcześniej czy później i tak musiała nastąpić przystąpili do prac nad budową linii obrony. Wzrastało nasycenie ziem miechowsko – pińczowskich wojskami niemieckimi. Według stanu z dnia 31 sierpnia w skład 4 Armii Pancernej wchodziło 18 dywizji w tym 6 pancernych. Dywizje pancerne rozmieszczone były w głębi linii obrony.

Jesienią 1944 r na centralnym kierunku frontu wschodniego nastąpiła przerwa w działaniach zaczepnych. Przeciwuderzenie w Ardenach spowodowało natomiast czasowe osłabienie odwodów na froncie wschodnim. Odwody miały zostać odtworzone i skoncentrowane jedynie drogą przegrupowań między grupami armii oraz wewnątrz grup. Na początku stycznia 1945 r. dowództwo niemieckie określiło trafnie główny kierunek najbliższego natarcia radzieckiego, jednak na wzmocnienie Grupy Armii „ A” nie starczyło już czasu jak również zabrakło jednostek. Gęstość operacyjna wojsk niemieckich była nierównomierna. Najwięcej pozycji obronnych, stanowisk artylerii oraz lotnisk umiejscowionych było na tzw. łuku Wisły. Na podstawie przewidywanego zagrożenia najgęściej zostały obsadzone tereny pomiędzy Pilicą a Nidą. W strefie tyłowej rozmieszczono dywizje do zadań specjalnych, gdzie w Krakowie rozlokowana była 601 DSpec. Na tyłach w celu utrzymania bezpieczeństwa wyznaczone zostały siły bezpieczeństwa oraz dyslokowane różne formacje wschodnie. W grudniu 1944 r. stan osobowy Policji w Generalnym Gubernatorstwie wynosił około 4900 ludzi a żandarmeria w większej części zaangażowana była do ochrony budowy umocnień. W celu zapewnienia bezpieczeństwa zwrócono się do Wehrmachtu o obsadzenie możliwie największej liczby miejscowości. W takiej sytuacji przerzucenie na Wehrmacht odpowiedzialności za bezpieczeństwo było mało realne. Wehrmacht przecież nadzorował budowę umocnień a także otrzymał zadanie utworzenia do 15 stycznia 1945 r. sieci umocnionych punktów oporu. Faktycznie w możliwościach Wehrmachtu leżało jedynie dyslokowanie dalszych sił w rejonach zagrożonych działalnością partyzancką oraz dywersją.

12 stycznia 1945 r ruszyła radziecka ofensywa rozpoczęta z przyczółka sandomierskiego przez 1 Front Ukraiński. O godz. 8:00 nastąpiło silne przygotowanie artyleryjskie, po czym do ataku ruszyły wojska 1 Frontu Ukraińskiego. W kierunku Słomnik i Krakowa ruszyła 60 Armia mając przed sobą niemiecką 304 DP. Wojska radzieckie zmiażdżyły obronę niemiecką i już pierwszego dnia linia obrony A 1 została przełamana. Rankiem 13 stycznia oddziały radzieckie wyzwoliły pierwsze miejscowości m.in. Chroberz, Jurków, Mozgawę. W dniu 14 stycznia oddziały radzieckie wyzwoliły Kazimierzę Wielką i Skalbmierz. Niemcy by nie dopuścić do dalszego przełamania frontu nocą wycofały wojska na linię A 2. Duży nacisk dowodzący niemieccy zwracali na konieczność utrzymania linii komunikacyjnej Kielce- Tunel- Olkusz. Dowództwo niemieckie wydawało rozpaczliwe rozkazy „ Linia obrony A 2 na północ od Wisły, z punktem ciężkości w rejonie między Michowem a Przedborzem, musi być utrzymana za wszelka cenę ze względu na szlak komunikacyjny prowadzący ze wschodu. Wszystkie służby porządkowe, każdy oficer i podoficer ma osobiście dbać o to, aby każdy uzbrojony Niemiec, zarówno żołnierz, jak i policjant, czy członek pospolitego ruszenia / Volkssturm / był podporządkowany komendantowi odcinka i wykorzystany do walki”. Pomimo tych rozkazów już 15 stycznia 59 Armia Radziecka przełamała linię A 2 w rejonie Niegardowa, a wieczorem tego dnia rozpoczęła atak na Miechów od północy i wschodu. W dniu 16 stycznia wojska 59 i 60 Armii przełamały niemiecką linię A 2 na rzece Szreniawie, ścigając wojska niemieckie i wyzwalając region. Na południu przy Wiśle, wojska niemieckie nadal tkwiły na stanowiskach. Część linii A 2 była wciąż obsadzona przez wojsko niemieckie.

W końcowym biegu rzeki Szreniawy linia A 2 nadal nie została przerwana. Pomimo zdezorganizowania frontu wzgórza w Sierosławicach, Kucharach, Hebdowie i Mniszowie nadal trzymały swoich pozycji broniąc przepraw na Wiśle. Część wojsk zdołała się wycofać w kierunku Krakowa. Na liniach tych zapewne utrzymywały się resztki rozbitej 304 DP oraz części rozbitych innych jednostek niemieckich. W rejonie pomiędzy Stellung A 2 pomiędzy Proszowicami a rzeką Wisłą wojska niemieckie zostały całkowicie wyparte w dniu 20 stycznia 1945 r. Po 65 latach po działaniach wojennych w terenie pozostały jeszcze ślady Stellungu A 2. Zapomniany przez lata Stellung A 2 w obecnej dobie znalazł sporo osób będących zainteresowanych jego budową i licznymi pozostałymi umocnieniami.

Bibliografia:

W. Ważniewski – ,, Walki partyzanckie nad Nidą”

T. Sawicki – ,, Niemieckie wojska lądowe na froncie wschodnim”

M. Wieczorek – ,, Armia Ludowa”

Materiały własne: Rafał Podsiadło

Walki na linii Stellung A 2 w rejonie Nowego Brzeska

 

Wojska radzieckie nacierając w kierunku Krakowa nie uderzały na ufortyfikowane pozycje na całej linii Stellung A 2. Taktyka radziecka przewidywała przebicie się przez umocnienia w wyznaczonym miejscu a następnie jak najszybsze osiągnięcie wyznaczonych pozycji. Umocnienia niemieckie od rzeki Wisły aż do Proszowic i Niegardowa w początkowym okresie ofensywy nie brały udziału w walkach. Arnold Szyfman w swoich wspomnieniach podaje, że słychać było odgłosy walk na północy zatem wojska radzieckie przetoczyły się terenami na północ, obchodząc ten odcinek linii A 2.

Żołnierze niemieccy  rozmawiając z mieszkańcami Pałacu w Pawłowicach mówili, że Rosjanie zostali odparci i że tak szybko w te rejony nie dojdą. Mieszkańcy okolicznych miejscowości również wspominali, że Niemcy wycofywali się z północy. Wspomnienia Józefy Podsiadło, mieszkającej wówczas w Krzyszkowicach, czyli miejscowości oddalonej od linii A 2 o około10 kmpokazują, że Rosjanie kierowali się i pytali o drogę na Kuchary. Czyli reasumując, Rosjanie bez większych walk przemieszczali się od Gorzkowa, następnie przez Krzyszkowice, Dalechowice, Bobin i następnie ruszyli w kierunku Kuchar. Kolejna jednostka radziecka po dotarciu do Kościelca, uderzyła na Piekary oraz na Ciborowce. Wojska niemieckie pod Ciborowcami przeprowadziły kontratak, jednak zostały wyparte za Szreniawę i umocniły się na wzgórzach na linii A 2. Wojska niemieckie okopane na wzgórzach skutecznie odpierały ataki Sowietów. Osoby, z którymi przeprowadzono rozmowy na temat walk, nie wspominają  nic o ciężkim sprzęcie niemieckim, nie widziano dział samobieżnych, czołgów czy też transporterów. Faktem jest jednak, że na wzgórzach rozlokowane były stanowiska artylerii, które pomimo ubogiego zapasu amunicji skutecznie odpierały Sowietów. Wspomnienia mieszkańców Kuchar mówią o tym, że w czasie wyjścia z ukrycia żołnierzy radzieckich, od razu w ich kierunku wystrzelany był pocisk. Przytoczone wspomnienia mówią o tym, że jeden z żołnierzy radzieckich wyszedł z wąwozu i obserwował przez lornetkę wzgórza. Słychać było tylko huk a po chwili żołnierza podrzuciło do góry a wraz z nim ścięło dwa świerki. Drugie wspomnienia pokazują, że u jednego z gospodarzy za stodołą stał młynek. Niemcy zapewne obserwując teren zauważyli jakiś poruszenie. Wystrzelili i z młynka nic nie zostało. Kolejna historia dotyczy już wyzwolenia. W Kucharach na gościńcu,  jeden z mieszkańców wyszedł z ukrycia widząc idących żołnierzy radzickich. Nie wiadomo z jakiego powodu mieli do niego strzelić i go zabić. Inna wersja tego wydarzenia mówi o tym, że mężczyzna ten zbyt wcześnie pomyślał o wyzwoleniu. Miał wyjść z ukrycia i cieszyć się, że Niemców już nie ma, miał okazywać radość w czasie, gdy Niemcy byli jeszcze we wsi i dlatego został przez nich zastrzelony.

Kontynuując dalej, Sowieci podejmowali próby zdobycia wzgórz na linii A 2. Przeprowadzali ataki w Kucharach, Gruszowie, Mniszowie. Wydarzenia te nie trwały długo. Prawdopodobnie walki trwały kilka dni aż do czasu całkowitego wycofania się Niemców. Arnold Szyfman podaje, że z Pawłowic artyleria radziecka dokonywała ostrzału pozycji niemieckich w Mniszowie, a  sami Niemcy również odpowiadali ogniem. W końcu pozycje niemieckie zostały zbombardowane przez samoloty radzieckie co też zmusiło ich do całkowitego opuszczenia tej strony Wisły. Niemcy z tego odcinka wycofali się  pod osłoną nocy. Według ustaleń, dowództwo batalionu z Dolan wycofywało się drogą w kierunku Nowego Brzeska, wojska z Kuchar również ruszyły w stronę Hebdowa. Na jeden dzień została jeszcze obsadzona druga linia pozycji A2 m.in. w Hebdowie, na której walki trwały w ciągu dnia, a następnie w nocy całość wojsk wycofała się na południe mostem w Nowym Brzesku.

Przedstawione mapy ukazują działania poszczególnych jednostek w czasie  ofensywy styczniowej w 1945 r. Rozmieszczenie stanowisk artylerii, kierunki odwrotu wojsk  ustalono na podstawie wspomnień osób, z którymi przeprowadzono rozmowy.

Wyzwolenie Proszowic

 

W rejonie na północny wschód od Krakowa kontynuując działania zaczepne, oddziały 28 Korpusu Piechoty gen. mjr. Michała Ozimina, 60 Armii gen. płk. P. Kuroczkina napotkały silny opór na rozbudowanej rubieży obronnej wzdłuż rzeki Szreniawy.Miasto Proszowice stanowiło ważny węzeł oporu w tym rejonie. Od zdobycia miasta zależało powodzenie natarcia na Kraków. W samym mieście znajdował się silny garnizon wojsk niemieckich, który był dobrze przygotowany na długotrwała obronę. Proszowice od wschodu osłaniała rzeka Szreniawa, za którą skoncentrowano stanowiska broni maszynowej oraz dział przeciwpancernych. Wykonano też szeroki pas zapór inżynieryjnych, miasto otaczał pierścień okopów, poprzedzonych polami minowymi jak również sześciorzędowymi płotami z drutu kolczastego oraz rów przeciwczołgowy.

Przygotowując się do ataku na miasto wojska radzieckie przeprowadziły nawałę ogniową, po czym uderzyła 302 Dywizja Piechoty płk. Aleksandra Klimienki. 823 Pułk Piechoty tej dywizji otrzymał zadanie natarcia na miasto. Wojska tego pułku pomimo oporu wroga, współdziałając z sąsiednią 322 Dywizją Piechoty gen. mjr. Piotra Zubowa dokonały sforsowania Szreniawy, przełamując obronę wojsk niemieckich na zachodnim brzegu rzeki a następnie przystąpiły do szturmu na samo miasto. W zaciętych walkach garnizon


Po stronie niemieckiej w walkach w Proszowicach brała udział ,,Gruppe Arndt” składająca się z 359 Dywizji Piechy oraz resztek rozbitej pod przyczółkiem baranowskim 304 Dywizji Piechoty. niemiecki został rozbity a resztki wycofały się w stro

nę Krakowa. W dniu 17 stycznia miasto zostało całkowicie wyzwolone otwierając wojskom radzieckim drogę na Kraków. 1  

W dniu 11 stycznia 1945 r. wdrożono plan, który polegał na przekazaniu 359 Dywizji Piechoty, którą dowodził generał Karl Hermann Arndt do obsadzenia linii A 1 a w  najgorszym przypadku linii A 2 by przeciwdziałać uderzeniu w kierunku Górnego Śląska. Niemcy mieli mało czasu na przemieszczenie maszerującej pieszo dywizji na pozycje A 2 z obszaru na północny wschód od Tarnowa.  Pomimo marszu przy ciągłych, silnych opadach śniegu jak również przy niskich temperaturach, sięgających do – 20 ° Celsjusza Dywizja ta dotarła na linie A 2, obsadzając ją od rzeki Wisły po  Proszowice. 2

O nasileniu walk świadczy liczba pochowanych żołnierzy radzieckich na cmentarzu parafialnym w Proszowicach. Pochowani żołnierze byli uczestnikami walk o samo miasto jak również zginęli oni w sąsiednich miejscowościach.

Mapa została sporządzona na podstawie radzieckich archiwalnych dokumentów.


1 R. Sławecki, Manewr, który ocalił Kraków, Kraków: Wydawnictwo Literackie Kraków, 1975, str.97-98.

2 H. Ahlfen , Walka o Śląsk 1944/45, Wrocław: Wydawnictwo Dolnośląskie, 2009, str.69.