Stellung A2 a I Wojna Światowa
Rejon na wschód od Krakowa, w szczególności dolina rzeki Szreniawy nie tylko w czasie II Wojny Światowej dał poznać się jako teren znakomity do prowadzenia działań obronnych. Wielką zaletą było ukształtowanie terenu, mnóstwo pagórków, wąwozów, skarp, a przed nimi na przedpolu szeroka dolina Szreniawy. Działania wojenne w lecie 1914 r. nie ominęły tych terenów. Okoliczne wzgórza tak jak w czasie II Wojny Światowej zostały przeznaczone na rejon, na którym można było prowadzić wojnę obronną. Rozległa dolina Szreniawy charakteryzowała się dobrym polem widzenia, a co za tym idzie dobrym polem ostrzału. Ówczesna artyleria nie miała dużego zasięgu jednak pagórkowaty teren umożliwiał doskonałe jej ukrycie i ostrzał wrogich pozycji.
W dniu 2 sierpnia 1914 r. zostały zajęte przez wojska austro- węgierskie miejscowości nadgraniczne, znajdujące się na północ od Wisły. Potyczki trwały do 4 sierpnia. Zza rzeki Szreniawy artyleria rosyjska ostrzeliwała okoliczne wzgórza zajęte przez Austro- Węgrów. W tym okresie zostały uszkodzone, bądź też zniszczone duże ilości zabudowań wiejskich, jak również duża ilość kościołów, ponieważ górujące nad okolicą wieże służyły jako punkt, na który nakierowywano artylerię. Artyleria austro- węgierska ostrzeliwała natomiast miejscowości położone za rzeką Szreniawą. Walki trwały kilka dni, piechota rosyjska bezskutecznie podejmowała próby wyparcia Austro- Węgrów za Wisłę. Artyleria cesarska przykryła ogniem większość miejscowości znajdujących się na północ od Wisły. Ogień był kierowany na miejscowości: Igołomia, Wawrzeńczyce, Wierzbno, Gruszów, Kowala, Hebdów, Kuchary, Śmiłowice. Rosjanie umocnili się na linii rzeki Szreniawy broniąc się przed napierającymi wojskami wroga. W pasie nadgranicznym, w rejonie miejscowości Nowe Brzesko, Hebdów, Sierosławice, Jaksice, Sokołowice przebywały jedynie niewielkie oddziały rozpoznawcze. 1
Jesienią 1914 r. w tym rejonie zatrzymał się tzw. ,,rosyjski walec parowy”. Wojska rosyjskie po rozpoczętej ofensywie doszły do linii Częstochowa- Wolbrom – Słomniki- Nowe Brzesko i dalej w kierunku Nowego Sącza. Na linię tą wycofały się 2, 3 i 4 Armia austro- węgierska. Tak więc w listopadzie 1914 r. Rosjanie byli w posiadaniu większej części Galicji. Wojska austro- węgierskie przegrupowały się i uzupełniono skład.
W dniu 16 listopada 1914 r. w kierunku Proszowic skierowała się 4 Armia, która była prowadzona przez arcyksięcia Józefa Ferdynanda. Zadaniem jej było uderzenie na wojska rosyjskie z flanki, aby je odrzucić. Następnie wojska te miały opanować rejon Proszowic. W tym czasie miasto znalazło się na linii frontu, w zasięgu austro- węgierskiej artylerii, jednocześnie piechota zaczęła nacierać na miasto. Proszowice zostały ostrzelane ogniem artylerii. Zniszczonych zostało wiele zabudowań, w tym również kościół parafialny, który spłonął oraz uległ zawaleniu. Prawe skrzydło natomiast poszło bardziej na południe zbliżając się do Wisły. Aby zapobiec zagrożeniu skrzydła 9 Armii Rosyjskiej na pomoc walczącym wojskom ruszyła część 3 Armii, które częściowo tylko dotarły w rejon walk. Ciężkie walki toczyły się w rejonie Niepołomic, Kocmyrzowa, Igołomi. Rozstrzygające walki natomiast toczyły się w rejonie folwarku Poskwitów. Wojska austro- węgierskie nacierały w rejonie Poskwitowa, powstrzymywały je jednak rosyjskie korpusy. Posiłki pod dowództwem płk Karola Piaseckiego odrzuciły Rosjan na północny wschód poza rzekę Szreniawę. Obrona Rosjan po 22 listopada została zorganizowana na linii Proszowice- Nowe Brzesko. Działania te przyniosły Austro- Węgrom nikłe zdobycze terenowe, natomiast odrzuciły główne uderzenie wojsk Rosyjskich pozbawiając wojska te inicjatywy w rejonie ziem leżących na północ od Wisły. W całej bitwie o Kraków, która wydarzyła się w dniach 16-25 listopada 1914 r. wzięło udział około 400 tys. żołnierzy. Straty są trudne do oszacowania. Źródła podają, że sięgały one 17 tys. jeńców wziętych do niewoli przez Austriaków, którzy jednocześnie mieli stracić około 30 tys. żołnierzy. 2
Czasopismo ,,Nowości Illustrowane” z 1 maja 1915 r. zawiera przede wszystkim informacje dotyczące ,,Pokłosia wojennego w Królestwie Polskiem”. Spora część zawiera opisy Nowego Brzeska, Postikowa, oraz miejscowości Hebdów.
Oto kilka fragmentów:
(…),,Huragan wojenny, którędy tylko przejdzie, znaczy ślady krwią i pożogą, a najbogatsze kraje zmienia w pustynię. We współczesnej wojnie, przy użyciu dalekonośnych dział i pocisków wybuchowych, przyzywają wszystkie okropności bitwy nie tylko walczące armie, ale całe połacie kraju, znajdujące się w zasięgu ognia. W takim położeniu znalazły się ziemie polskie, zwłaszcza Królestwo, które jest terenem zaciętych walk i wielkich bitew…. Tam, gdzie już walki ustały pozostało jednak ich smutne pokłosie: poprzecinana rowami ziemia, usiana krzyżami ziemia, spalone wsie, zburzone budynki, zbombardowane miasta”(…).
(…),,Zamieszczamy kilka zdjęć z Nowego Brzeska, miasteczka w powiecie miechowskim nad Wisłą, które w dniu 20 listopada 1914 roku przez cały dzień było bombardowane i dotkliwie poniosło szkody”(…).
(…),,Mieszkańców liczy Nowe Brzesko 2.000, z których 350 żydów. Biedny proletariat powiększył się przez osiedlenie 50 rodzin ewakuowanych z nad Nidy”(…).
(…),,W dzisiejszym numerze dajemy szereg illustracyi z okolic Hebdowa, zajętego przez wojska austryackie. Hebdów leży o kilometr drogi od Nowego Brzeska, tuż nad samą Wisłą. Z dala widnieje biały o dwóch wieżach kościół, do którego się przytuliły z jednego końca budynki dzierżawcy Hebdowa, a z drugiego mieszkanie tutejszego plebana” (…). Gdy wybuchła wojna kościół bardzo ucierpiał. Wieże rozbite, sklepienie przedziurawione, dach i wiązanie w połowie strzaskane”(…). 3
Fragmenty te, choć w części przedstawiają obraz tamtych dni. W czasopiśmie znajduje się szereg fotografii. Dotyczą one przede wszystkim prac związanych z regulacją Wisły, budowy tam, zabezpieczeń brzegów. Na zdjęciach ukazane są też placówki austriackie na zajętym terenie. Ponadto fotografie Nowego Brzeska oraz Hebdowa.
Walki miały gwałtowny charakter, o czym świadczą odnajdywane do dnia dzisiejszego skorupy po szrapnelach. W miejscowościach: Kuchary, Gruszów, Hebdów, Pławowice, na polach oraz w gospodarstwach odnajdywane są carskie skorupy szrapneli, do tego ołowiane kulki oraz łuski z karabinów. W Bobinie natomiast na polach zalegają jeszcze ołowiane kulki z szrapneli austro- węgierskich.
Do samych walk wręcz miało dojść w rejonie Hebdowa oraz Bobina. Z relacji mieszkańców, na podstawie informacji przekazywanych przez pokolenia ustalono, że do potyczki miało dojść w pobliżu lasu w Bobinie, a okrzyki z tej bitwy było słychać w Gruszowie. W Gruszowie natomiast podczas wznoszenia fortyfikacji niemieckich w czasie II Wojny Światowej, kopiąca umocnienia ludność natrafiła na szczątki żołnierzy poległych w czasie działań z 1914 roku. Według wspomnień miały to być kości, fragmenty odzieży, buty. Ziemia obok tego miejsca do dziś oddaje ołowiane kulki ze szrapneli carskich.
O natężeniu walk mówią też liczby poległych. W okolicy ciężko znaleźć cmentarz z czasów I wojny światowej, jednak wykaz miejscowości, w których byli pochowani żołnierze polegli w czasie działań wskazuje:
– cmentarz w Bobinie – 296 osób
– cmentarz w Kościelcu 201 osób
– cmentarz w Nowym Brzesku 102 osoby
– cmentarz w Proszowicach 262 osoby
– cmentarz w Żębocinie 23 osoby
Ziemie te po okresie I Wojny Światowej ponownie zostały nawiedzone przez działania wojenne w roku 1945, które to trwały krócej jednak również przyniosły wiele ofiar i zniszczeń. Wydarzenia z czasów I Wojny Światowej powoli odchodzą w zapomnienie, odnajdywane przedmioty przypominają jednak o tych wydarzeniach. To nie tylko szklanki po szrapnelach czy też ołowiane kulki, ale łuski, monety obu stron konfliktu porozrzucane po polach.
Po stronie południowej rzeki Wisły, we wszystkich miejscowościach galicyjskich, również i w Uściu Solnym pod koniec lipca 1914 r. wywieszono ogłoszenie dotyczące powszechnej mobilizacji. Zgodnie z zarządzeniem do poboru mieli się stawić mężczyźni od 21 do 37 roku życia a niebawem rozszerzono to na młodsze i starsze roczniki. W większości na wojnę byli powoływani kawalerowie a łączna suma osób, które zostały powołane z Uścia wynosiła ponad 60 osób, powołane zostały również dwie kobiety. Aby wynagrodzić zaciągnięcie do wojska mężczyzn, rodzinom wypłacano zapomogi z kas państwowych. Gdy do Uścia dobiegła informacja o wybuchu wojny, część mieszkańców opuściła miasto udając się w stronę Niepołomic. Wojska rosyjskie do Uścia wjechały w dniu 21 listopada. Przybyły od strony Szczurowej i w większości byli to Moskale, Kozacy i Czerkiesi. Początkowo pojawił się około 10 – osobowy patrol a po chwili przybył około 200 – osobowy szwadron wojsk kozackich. Zwiad rosyjski osiągnął wał Raby jednak po chwili musiał zawrócić, ponieważ zza Drwinki rozpoczęła ostrzał bateria dział austriackich. Rosjanie jednak nie odpuścili i z marszu rozpoczęli forsowanie Raby w Starych Niedarach. Wykonując przeprawę przez rzekę, zbudowali kładkę z wozów konnych, rekwirując je wcześniej okolicznym chłopom. Rozpoczął się szturm. Z drugiej strony natomiast wojska austro – węgierskie okopane i ukryte za wałami nadbrzeżnymi ukryło karabiny maszynowe a w rowach strzeleckich czekał na Rosjan dość silny oddział piechoty. Wywiązała się walka, podczas której Rosjanie parli naprzód po trupach swoich ale też austriackich żołnierzy. Zawziętość Rosjan nie wynikała z własnego przekonania, byli pchani bagnetami i grożono im rozstrzelaniem a oficerowie nie tylko straszyli ale i też stosowali w praktyce. W czasie walk na bagnety Rosjanie wyparli Austro- Węgrów a Rabą do Wisły popłynęła duża ilość ciał poległych żołnierzy. Tego typu walki trwały na całej długości prawego brzegu Raby, występowały one w rejonie miejscowości: Bessów, Mikluszowice, Krzyżanowice. Podczas walk zginęła duża ilość żołnierzy o czym świadczy fakt, że ciała poległych płynęły przymarzniętą rzeką w kierunku Wisły co doprowadziło do częściowego jej zablokowania przy samym ujściu do Wisły. Miasto Uście Solne również ucierpiało podczas walk. Wybuchł w mieście pożar, który strawił wiele domostw. Wybuchy artyleryjskich pocisków zapaliły dach plebanii, który został ugaszony przez obsadę rosyjskiego sztabu. Od szrapneli austro – węgierskich ucierpiał kościół, powstały ogromne wyrwy w sklepieniu i w ścianach. Niewybuchy, które po bitwie pozostały w pobliżu kościoła ważyły 74 kg. Poza wyrwami w fasadzie i sklepieniu kościoła, zostały zniszczone organy, części dzwonów zostały wbite w mury wieży. Ponadto pożar mniszył magistrat, w wyniku którego spłonęły dokumenty świadczące o przeszłości miasta. Zniszczonych zostało wiele domów w obrębie samego rynku oraz na przyległych do niego ulicach. Spora liczba mieszkańców uciekła z miasta w stronę Michali mając nadzieję na to, że nie dosięgnie ich ogień walczących stron. Kilku osobom, w tym dzieciom nie udało się uciec od kul i poniosły śmierć podczas ostrzału. Obraz samego miasta był tragiczny. Po opuszczeniu miasta przez ludność, w stajniach pozostało bydło, które ryczało podczas pożarów. Około 50 – ciu poległych żołnierzy rosyjskich, którzy po bitwie zostali przysypani nie dużą warstwą ziemi, odkopano i pochowano na wiosnę roku 1915 na cmentarzu przy wale w Niedarach. Poległych Austro – Wegrów pochowano na cmentarzu parafialnym. Pośród poległych żołnierzy podczas walk w pobliżu Uścia było około 40 Polaków i Czechów. Trzy tygodnie trwała wojna w Uściu Solnym. Wojska rosyjskie rozłożyły namioty na rynku, jak również zakwaterowali się w domostwach, które pozostały puste po opuszczeniu ludności. Kuchnia polowa ustawiła się w Starych Niedarach, lecz nie była w stanie wyżywić wszystkich żołnierzy. Rosjanie rozlokowali też magazyny z żywnością ale też z mieniem zrabowanym w okolicznych miejscowościach. Rosyjskie dowództwo rozlokowało się natomiast w ocalałej podczas walk plebanii. Wojska rosyjskie kierowały się w stronę zachodnią, przez Uście ciągnęła bardzo duża ilość taborów, źródła podają, że mogło być około 5 tys. wozów. Wojska rosyjskie za niedługi czas wracały. Co zdążyli to wywieźli, zostało jednak ponad 1000 worków z mąką, której nie mieli czasu zniszczyć. Tuż przed ucieczką część worków podpalili naftą, jednak mieszkańcy miasta zaczęli im przeszkadzać a sam ogień ugaszono. Po działaniach wojennych samo miasto było bardzo zniszczone. Cały rynek został spalony, nie został też oszczędzony kościół, budynki plebańskie, plebania, szkoła, strażnica pożarna. Domostwa były pozbawione drzwi, okien. Pokrycia dachów były podziurawione. Kilkanaście osób, mieszkańców miasta straciło życie podczas samych walk. Jeden z plądrujących domostwa Czerkiesów zastrzelił miejscowego aptekarza o nazwisku Markiewicz. Pola w pobliżu miasta również były naznaczone wojną. Pozostały doły o lejkowatym zagłębieniu, które posiadały głębokość do 3 metrówa średnica wynosiła 3-4 metry. Na polach pozostały również duże ilości niewypałów. Sporo lat po wojnie miejscowa ludność ginęła podczas prób ich usuwania. 4
1 H. Łukasik, Twierdza Kraków, Międzyzdroje – Kraków: Wydawnictwo Arkadiusz Wingert, 2009, str. 161-167.
2 Tamże, str. 45-51.
3 Nowości Ilustrowane nr 18, z 1 maja 1915 r.
4 H. Łukasik, Twierdza Kraków, Międzyzdroje – Kraków: Wydawnictwo Arkadiusz Wingert, 2009, str. 180-183.
Ziemie te po okresie I Wojny Światowej ponownie zostały nawiedzone przez działania wojenne w roku 1945, które to trwały krócej jednak również przyniosły wiele ofiar i zniszczeń.
Wydarzenia z czasów I Wojny Światowej powoli odchodzą w zapomnienie, odnajdywane przedmioty przypominają jednak o tych wydarzeniach. To nie tylko szklanki po szrapnelach czy też ołowiane kulki ale łuski, monety obu stron konfliktu porozrzucane po polach, medaliki.
W galerii znajdują się przedmioty pochodzące z rejonu Nowego Brzeska znalezione w gospodarstwach oraz na okolicznych polach.
W czasie III edycji Rajdu Pieszego, w dniu 13 kwietnia 2013 r., uczestnicy natrafili na kolejne przedmioty, które pochodziły z czasów I Wojny Światowej a znajdowały się w rejonie reliktów okopów pochodzących z następnej wojny.
Kolejne rzeczy odnalezione w grudniu 2013 r. w rejonie miejscowości Iwanowice.
Tutaj już mogiła ofiary wojny znajdująca się w lesie w Brzezinach / na północ od Żarnowca /